Od kilku lat w Polsce obowiązuje przepis, że jeśli w terenie zabudowanym przekroczymy prędkość o pięćdziesiąt kilometrów to od razu tracimy prawo jazdy na okres trzech miesięcy.
Nie można wtedy jeździć, bo kolejne złapanie nasz bez prawa jazdy oznacza wydłużenie okresu do sześciu miesięcy. Okazuje się, że nie zawsze trzeba się zgodzić na to, co się stało. Nie trzeba oddawać prawa jazdy. Najważniejsze to skontaktować się z adwokatem, który się zajmuje takimi sprawami. Jeśli adwokat przeprowadzi bardzo dokładną analizę to mimo jawnego naruszenia przepisów drogowych można będzie to prawo jazdy odzyskać. Bardzo często decyzja starosty o tym żeby nam zatrzymać prawo jazdy jest niesłuszna.
Jeśli taka decyzja będzie zaskarżona to nie można będzie zabrać od razu kierowcy prawa jazdy.
Zanim sprawa się rozwiąże to minie trzy miesiące i wtedy nie ma żadnych podstaw do tego żeby zabierać prawo jazdy. Są to sprytne działania, które w razie konieczności można wykorzystać. Prawo jest tak skonstruowane, że jeśli ktoś się na tym zna to jest w stanie naprawdę wiele zyskać. Niestety w Polsce działa to tak, że za przekroczenie prędkości można otrzymać bardziej surową karę niż za spowodowanie wypadku. W Polsce z powodu różnych wypadków ginie trzy tysiące osób rocznie, dziesiątki tysięcy jest rannych. Prawo nie jest skonturowane tak żeby wprowadzać bezpieczeństwo, a żeby jedynie kara i żeby na tym państwo mogło zarobić. Warto jednak dowiedzieć się więcej o tym, jakie mamy w takiej sytuacji możliwości do wykorzystania. To wszystko możemy znaleźć na stronie internetowej https://smadwokaci.pl/aktualnosci/prawo-administracyjne/przekroczenie-predkosci-w-terenie-zabudowanym-decyzja-starosty-o-zatrzymaniu-prawa-jazdy/. Nie wszystko da się przewidzieć i czasami mamy po post pecha. Mając takie informacje wiemy czy są jakieś szanse na zmiany tej decyzji czy nie? Adwokaci zajmują się takimi sprawami i każdej z nich się przyglądają. Skoro można wykorzystać prawo do własnych celów to na pewno warto będzie z takiej okazji skorzystać.